• Strona główna
  • Afryka
    • Egipt
    • Kenia
    • Tanzania
  • Ameryka Południowa
    • Peru
  • Ameryka Środkowa
    • Gwatemala
  • Azja
    • Bhutan
    • Indie
    • Indonezja
    • Iran
    • Malezja
    • Nepal
    • Sri Lanka
    • Tajlandia
    • Tybet
  • Europa
    • Grecja
    • Rumunia
    • Turcja
  • O mnie
  • Kontakt
  • Strona główna
  • Afryka
    • Egipt
    • Kenia
    • Tanzania
  • Ameryka Południowa
    • Peru
  • Ameryka Środkowa
    • Gwatemala
  • Azja
    • Bhutan
    • Indie
    • Indonezja
    • Iran
    • Malezja
    • Nepal
    • Sri Lanka
    • Tajlandia
    • Tybet
  • Europa
    • Grecja
    • Rumunia
    • Turcja
  • O mnie
  • Kontakt

Dolina Spiti

15 lutego 2018

Zaopatrzeni w permity możemy wreszcie wyruszyć w kierunku Spiti. Spiti jest doliną, jej nazwa oznacza „ziemię pośrodku” – rozdziela Indie i Tybet. Jest najmniej zaludnioną częścią Indii.

Początkowo jedziemy wciąż wzdłuż koryta rzeki Sutlej, a mijane krajobrazy nie różnią się specjalnie od tego, co widzieliśmy na drodze do Reckong Peo. Następnie docieramy do miejsca, gdzie rzeka Spiti wpływa do Sutlej i tam pejzaż się zmienia. Wąską dolinę zastępują rozległe, pustynne przestrzenie z widocznymi na horyzoncie ośnieżonymi szczytami Himalajów.

Mijamy Nako – pierwszą osadę z typowo tybetańską zabudową. Na wzgórzu widać skupisko domów; większość z nich jest pomalowanych na biało z kolorowymi obramowaniami wokół okien i szeroką linią w kolorze terakoty przy krawędzi stropu. Na dachach leżą porozkładane sterty słomy (tak przechowuje się karmę dla zwierząt, równocześnie ocieplając dom). Wokół zabudowań łopoczą buddyjskie flagi. W głębi wioski kryje się zabytkowy klasztor nad niewielkim jeziorem uważanym za święte, z drogi jest jednak niewidoczny.

Dom tybetański

Tabo

Robi się wysoko, coraz wyżej. Dojeżdżamy do Tabo.
Tabo jest jak mała oaza wśród pustynnych wzgórz: kwitną drzewa owocowe, zielenią się pola obsiane młodym zbożem. Nad nimi widać ośnieżone szczyty.

Rano idziemy obejrzeć klasztor – jeden z najstarszych w całych Himalajach. Ma ponad 1000 lat, został założony w 996 r. W przeciwieństwie do innych gomp ulokowany jest w dolinie, nie na wzniesieniu. Wewnątrz zbudowanych z gliny budynków o surowych, geometrycznych bryłach znajdują się wspaniale zachowane przepiękne freski. Wnętrza świątyń są ciemne, malowidła ogląda się je korzystając z latarki. Nie można tam robić zdjęć. W obrębie kompleksu klasztornego znajdują się liczne stupy, niektóre są dekorowane płaskorzeźbami.

Klasztor w Tabo i stupy wokół niego

Wspinamy się na wzgórza obejrzeć jaskinie służące mnichom jako sale spotkań i cele do medytacji. Niektóre z nich są podobno wykorzystywane do dzisiaj – wywieszona flaga przy wejściu ma oznaczać, że właśnie ktoś tam medytuje.

Wnętrze jaskini w Tabo

Widok z jaskini na dolinę

Po południu wsiadamy do zatłoczonego autobusu i jedziemy dalej w kierunku Kazy. Widoki są hipnotyzujące. Dolina Spiti zmienia się dynamicznie, co jakiś czas pojawiają się formacje skalne nieco przypominające turecką Kapadocję. Co chwila też mijamy miejsca kultu: ułożone z kamieni kopce modlitewne, kamienie i skały „Mani”* – ozdobione tekstami mantr.

*”Om mani padme hu” to mantra bodhisattwy współczucia Awalokiteśwary, za którego reinkarnację uważany jest współczesny dalajlama. Dla buddystów przejście obok kamienia z taką inskrypcją z właściwej strony równoważne jest z odmówieniem modlitwy, podobnie jak obrócenie modlitewnego młynka.

Kamienie Mani w Tabo

Inskrypcje na skałach w Kazie

Dolina Spiti u okolicach Kazy

Dojeżdżamy do Kazy, która jest dla nas bazą do zwiedzania kolejnych klasztorów.

Dhankar Gompa

Położony wśród skał na wysokości 3894 m npm klasztor był w XVII wieku siedzibą władców Spiti. Zamieszkujący go mnisi twierdzą, że może być jeszcze starszy niż Tabo, nie są jednak w stanie przedstawić na to wiarygodnych dowodów i ostatecznie przyjmuje się, że klasztor powstał w XII wieku. Wewnątrz obejrzeć można główną salę modlitewną i groty medytacyjne. Mnisi pokazują również pokój, w którym spał dalajlama podczas swojej wizyty w Spiti. Klasztor jest w grupie 100 najbardziej zagrożonych zabytków na świecie, ze względu na kruchość skał na których został ulokowany.

Dhankar Gompa

Widok z Dhankar Gompa

Ki Gompa

Znajduje się na wysokości 4200 m nmp i jest największym klasztorem w Dolinie Spiti. Przebywa w nim około 300 mnichów. Powstał w XI wieku, jednak wielokrotnie ulegał zniszczeniom podczas wojen i najazdów, a także pożarów i trzęsień ziemi. Na ścianach zachowały się freski z XVII wieku, obejrzeć też można sale modlitw i ekspozycję masek używanych przez mnichów podczas festiwali religijnych i obchodów Losar (Tybetańskiego Nowego Roku). Ze względu na wysokość na jakiej znajduje się gompa mnisi częstują odwiedzających herbatą, która ma złagodzić objawy choroby wysokościowej. Prowadzą też hostel, którego goście mogą towarzyszyć im w obrzędach i spożywać potrawy przyrządzane w klasztornej kuchni.

Po 2 dniach zwiedzania wyjechaliśmy z Kazy. Trasa w kierunku Manali wciąż była zamknięta, musieliśmy więc wracać tą samą drogą, którą przyjechaliśmy. Tym razem korzystaliśmy z „dzielonego” jeepa, więc podróż była szybsza i wygodniejsza. Po kilkunastu godzinach dotarliśmy do Rampur w stanie Uttar Pradesh, a następnego dnia ruszyliśmy w kierunku Rishikeshu.

Dolina Spiti praktycznie (maj 2017):

  • Do Doliny Spiti jechaliśmy z autobusem publicznym z Reckong Peo (są dwa kursy dziennie, autobusy dojeżdżają do Kazy)
  • Tabo – odradzamy Hotel Dragon Den (polecany przez Lonely Planet), był to najdroższy nocleg w ciągu 3 tygodni pobytu w Indiach, nie jest wart swojej ceny, w dodatku obsługa usiłuje naciągać na dodatkowe koszta przynosząc do pokoju nie zamawiane jedzenie i napoje
  • W Tabo tanio i smacznie można zjeść w restauracji przy klasztorze
  • W Kazie – za 600 rupii z dwójkę spaliśmy w przyjemnym hotelu w górnej części osady (okolice mostu – vis a vis Old Monk Hotel), pokoje z balkonami i widokiem na rzekę, ciepła woda, nocleg znaleziony bez uprzedniej rezerwacji
  • Podczas pobytu w Kazie doświadczyliśmy kilkunastogodzinnej przerwy w dostawie prądu, być może było to spowodowane niskim stanem wody w rzece
  • Za objazd taksówką klasztorów w rejonie Kazy (Dhankar i Kee) zapłaciliśmy 500 rupii
  • Powrót do Rampur: shared taxi kosztowało 500 rupii za osobę
Udostępnij

Indie

Lepiej Dalej
Kocham kawę, psy i orientalne wzory. Żyję, żeby podróżować. Podróże przekonały mnie, że świat skurczył się, a to, co wydaje się pozostawać wyłącznie w sferze marzeń, jest w zasięgu ręki, wystarczy tylko zmienić perspektywę.

  • O mnie

     

    Kocham kawę, psy i orientalne wzory. Żyję, żeby podróżować. Podróże przekonały mnie, że świat skurczył się, a to co wydaje się pozostawać wyłącznie w sferze marzeń jest w zasięgu ręki, wystarczy tylko zmienić perspektywę.

  • Facebook

  • Archiwum

    • styczeń 2023 (2)
    • grudzień 2022 (1)
    • październik 2022 (1)
    • styczeń 2022 (1)
    • listopad 2021 (1)
    • wrzesień 2021 (1)
    • lipiec 2021 (1)
    • luty 2021 (1)
    • listopad 2020 (1)
    • luty 2020 (1)
    • grudzień 2019 (1)
    • listopad 2019 (1)
    • wrzesień 2019 (2)
    • sierpień 2019 (1)
    • lipiec 2019 (1)
    • kwiecień 2019 (1)
    • marzec 2019 (1)
    • luty 2019 (1)
    • styczeń 2019 (2)
    • październik 2018 (1)
    • sierpień 2018 (1)
    • lipiec 2018 (2)
    • czerwiec 2018 (1)
    • kwiecień 2018 (2)
    • marzec 2018 (3)
    • luty 2018 (4)
    • styczeń 2018 (2)


  • O mnie

    Kocham kawę, psy i orientalne wzory. Żyję, żeby podróżować. Podróże przekonały mnie, że świat skurczył się, a to co wydaje się pozostawać wyłącznie w sferze marzeń jest w zasięgu ręki, wystarczy tylko zmienić perspektywę.

  • Najnowsze wpisy

    • Jak wygląda podróżowanie po Bhutanie – praktycznie 29 stycznia 2023
    • Jak zorganizować podróż do Bhutanu 28 stycznia 2023
    • Śmierć i życie w Waranasi 26 grudnia 2022

© 2018 LEPIEJDALEJ.COM
KOPIOWANIE ZDJĘĆ I TEKSTÓW BEZ PISEMNEJ ZGODY AUTORKI BLOGA JEST ZABRONIONE!