W kierunku świątyni Jokhang płynie nieprzerwany strumień wiernych posuwających się w jednostajnym rytmie kolejnych pokłonów i powstań. Niektórzy z nich przebyli tak dziesiątki, a może i setki kilometrów, aby dotrzeć do Lhasy. W przeddzień święta Saga Dawa jest ich szczególnie wielu. Najpierw unoszą złożone ręce nad głowę a potem opuszczają je na wysokość ust i piersi, oczyszczając tym gestem swój umysł, mowę i ciało. Następnie padają na ziemię dotykając jej pięcioma punktami: czołem, dłońmi i kolanami. Każda z tych części ciała reprezentuje pięć negatywnych emocji – gniew, chciwość, zazdrość, dumę i ignorancję. Podczas wykonywania pokłonu cała ta zła energia ma wpłynąć do ziemi, wyzwalając od cierpienia i skutków niepomyślnej karmy.
Święto Saga Dawa (obchodzone przez buddystów na całym świecie jako Vesakha lub Vesak) upamiętnia życie Buddy – jego narodziny, nauczanie i osiągnięcie nirwany. W 2018 roku wypadło 29 maja. Jego obchody nie ograniczają się jednak tylko do tego jednego dnia – trwają cały miesiąc. Uważa się, że modlitwa i jałmużna podczas Saga Dawa odnoszą większy skutek, niż praktyki wykonywane w innym czasie. Święty miesiąc jest okresem wzmożonych pielgrzymek, w tym rytualnego okrążania góry Kaliash, modlitw, ofiar i postu – wielu Tybetańczyków powstrzymuje się wtedy od jedzenia mięsa. W trakcie trwania święta wymienia się stare flagi modlitewne na nowe, wznosi maszty na terenie świątyń, przygotowuje się i spala tysiące lampek wykonanych z masła jaka, a mnisi recytują sutry, śpiewają i wykonują rytualny taniec Cham.
Mieliśmy to szczęście, że nasz pobyt w Tybecie miał miejsce właśnie podczas obchodów tego święta.
Lhasa – Świątynia Jokhang
Współczesna Lhasa jest dużym chińskim miastem – niezbyt ciekawym i pozbawionym charakteru. Jednak jego duchowym centrum wciąż pozostaje świątynia Jokhang. Jest to jeden z głównych celów pielgrzymek oraz kluczowe miejsce w historii i kulturze Tybetu.
Najstarsza część świątyni pochodzi z 652 r. Zgodnie z tradycją została ona wybudowana dla dwóch buddyjskich narzeczonych króla Songtsena Gampo: chińskiej księżniczki Wencheng i nepalskiej księżniczki Bhrikuti. To Wencheng sprowadziła do świątyni posąg Buddy Siakjamuniego przedstawionego jako młodego księcia, który znany jako Jowo Rinpocze stał się najbardziej czczonym w kraju wizerunkiem.
Jokhang Temple przetrwała rewolucję kulturalną i mimo odniesionych zniszczeń i wieloletniej przerwy w funkcjonowaniu nadal jest najświętszym sanktuarium w Tybecie. Świątynia i jej okolice (plac i ulica Barkhor) są traktowane przez chińskie władze jako najbardziej newralgiczny politycznie punkt miasta – miejsce potencjalnych zamieszek i protestów. Na terenie dzielnicy rozmieszczone są liczne punkty kontroli, gdzie prześwietlany jest bagaż i sprawdzane są dokumenty. W związku ze zdarzającymi się aktami samospaleń rekwirowane są zapalniczki, a teren bez przerwy patrolują ekipy strażaków. Dodatkowo na ulicach znajdują się posterunki „zomowców” z tarczami.
Mieszkańcy Lhasy sprawiają wrażenie, jakby pogodzili się ze stałą obecnością kontrolujących ich służb. Taki stan najprawdopodobniej utrzymuje się od 2008 roku i stał się dla nich codziennością. Nie widać okazywanej wrogości, policjanci posilają się w okolicznych knajpkach w towarzystwie miejscowych nierzadko siedząc z nimi przy wspólnych stołach i rozmawiając między sobą.
Klasztor Drepung
Klasztor Drepung wznosi się na zboczach góry Gambo Utse, kilka kilometrów od Lhasy. Jego nazwa oznaczająca dosłownie „stos ryżu” nawiązuje do białego koloru licznych budynków tworzących kompleks. Założony w 1416 roku, w czasach swojej świetności był ponoć największym klasztorem na świecie i wielkim ośrodkiem nauczania – na jego terenie stale przebywało 10 000 mnichów. Był też siedzibą pierwszych dalajlamów do momentu przeniesienia jej do pałacu Potala. Dzisiaj w klasztorze przebywa zaledwie kilkuset mnichów, jego tradycje kontynuują natomiast noszące taką samą nazwę klasztory na terenie Indii, w których kształcą się tysiące Tybetańczyków.
Potala
Potala wzniesiona na wysokości 3700 m n.p.m jest najwyżej usytuowanym pałacem na świecie. Obecna konstrukcja pochodzi z XVII wieku, ale pierwsze budowle w tym miejscu powstały już w 637 roku. Potala ma 13 kondygnacji i dzieli się na dwie podstawowe części: Biały Pałac – mieszczący siedzibę dalajlamy i pomieszczenia świeckie oraz Czerwony Pałac, w którym znajdują się kaplice, świątynie i groby dalajlamów.
Potala robi największe wrażenie oglądana z zewnątrz. Niestety większość pomieszczeń wewnątrz nie jest udostępnionych do zwiedzania. Dodatkowo ze względu na delikatną konstrukcje budynku (Potala zbudowana jest głównie z gliny i drewna, bez użycia gwoździ) czas na obejrzenie całego obiektu jest ograniczony tylko do 1 godziny, co powoduje, że grupy turystów są przez pałac właściwie przeganiane.
Wokół Potali brak jest jakichkolwiek tybetańskich zabudowań. Wszystkie zostały wyburzone i zastąpione bezosobową, monumentalną architekturą charakterystyczną dla współczesnych chińskich miast. Wielkie jezioro przed pałacem, które powstało podczas jego budowy i przez stulecia stanowiło integralny składnik krajobrazu Lhasy osuszono i zastąpiono wielkim placem ze złotymi latarniami, lampionami i szpalerem fontann oblężonym przez tłumy turystów robiących sobie selfie.
W drodze z Lhasy do Shigatse
29 maja, w dniu święta Saga Dawa wyruszamy w kierunku Shigatse. Jest ledwie siódma rano, a przez ulice Lhasy, w strumieniach padającego deszczu idą setki pielgrzymów. Kierują się w stronę Potali. Jadąc na południe bezustannie obserwujemy liczne grupy pątników zmierzające w stronę świątyń, okrążające stupy i góry uważane za święte.
Po drodze odwiedzamy Gyantse, ważny ośrodek religijny, w którym obchody święta są wyjątkowo uroczyste, towarzyszą im występy mnichów tańczących w maskach i grających na tradycyjnych instrumentach.
Kumbum w Gyantse
W słoneczne popołudnie Gyantse prezentuje się imponująco. Nad miastem góruje efektowny fort – dzong. Główną ulicę prowadzącą w kierunku miejscowego klasztoru Palkor Chode wypełniają tłumy pielgrzymów. W powietrzu unoszą się kłęby pachnącego dymu z pieców – kadzielnic (tyb. sankang). Wśród aromatycznych oparów spalanego jałowca i rododendronu całe rodziny Tybetańczyków siedząc na świątynnych dziedzińcach spożywają świąteczne posiłki, nie brakuje też alkoholu. Trudno oderwać wzrok od kolorowych strojów kobiet – fartuchy w tęczowe pasy, masywna biżuteria i bogato zdobione akcesoria: młynki modlitewne i różańce mala.
Sercem klasztoru Palkhor Kade jest Kumbum – jedyna stupa w stylu nepalskim w całym Tybecie. Kumbum oznacza sto tysięcy wizerunków Buddy. Została wzniesiona w 1427 roku. Jej forma ma być trójwymiarowym odwzorowaniem manadali – obrazu buddyjskiego kosmosu. Jest wysoka na 34 metry i ma sześć poziomów na których rozmieszczone są kaplice z malowidłami i posągami. Można je podziwiać przemieszczając się wokół budowli w uświęconym przez Tybetańczyków kierunku – zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Znaczna część posągów w kaplicach została uszkodzona podczas rewolucji kulturalnej, ale przetrwały freski z XIV wieku wykonane przez nepalskich artystów.
Shigatse – klasztor Tashi Lhunpo i debata mnichów
Położone na wysokości 3840 m n.p.m. Shigatse to drugie obok Lhassy centrum religijne i kulturalne Tybetu. Ponad 600 letni klasztor Tashi Luhnpo jest historyczną siedzibą panczenlamy – dostojnika, uważanego za drugiego w hierarchii przywódcę Tybetańczyków (różnica między nimi polega na tym, że panczenlama dzierżył wyłącznie władzę duchową – dalajlama również świecką).
Podczas zwiedzania Tashi Lhunpo – dobiegły do nas znajome już okrzyki i odgłosy klaskania. Mieliśmy okazję po raz drugi podczas naszej podróży przyjrzeć się debacie mnichów. W przeciwieństwie do oglądanej wcześniej w klasztorze Sera w Lhasie – sprawiającej wrażenie przedstawienia na potrzeby turystów, ta wydała nam się autentyczna. Debaty mnichów są ćwiczeniem, które ma doskonalić umiejętność analitycznego myślenia i szybkiego udzielania logicznych odpowiedzi. Zazwyczaj praktykuje się je w parach. Mnich siedzący na ziemi jest obrońcą tezy, natomiast stojący przed nim zadaje mu pytania. Burzliwej wymianie zdań towarzyszy klaskanie i powiązane z nim określone gesty wykonywane szybko i raptownie. Mają one znaczenie zarówno praktyczne (np.klaśnięcie wyznacza czas odpowiedzi na pytanie a trzykrotne okrążenie głowy przeciwnika dłonią piętnuje jego błąd) jak i symboliczne (np. połączenie obu rąk przy klaskaniu symbolizuje połączenie mądrości i metody, wyciągnięcie prawej ręki – chęć wyzwolenia wszystkich czujących istot, a energiczne tupnięcie – zamknięcie drogi do niższych wcieleń).
Zakończenie podróży
Powrót pociągiem z Shigatse do Lhasy był ciekawym doświadczeniem łączącym możliwość obserwacji podróżujących Tybetańczyków i podziwiania efektownych krajobrazów (między innymi malowniczego ujścia rzeki Lhasa do Brahmaputry).
Następnego dnia czekał nas wylot do Nepalu. Podczas dalszej części naszej podróży pozostaliśmy jednak wciąż w strefie kultury tybetańskiej, najpierw przebywając w dzielnicy Kathmandu zamieszkanej przez tybetańską diasporę, a następnie zwiedzając rejon Dolnego Mustangu na terenie rezerwatu Annapurny.
Tybet praktycznie:
- artykuł zawiera relację z wycieczki 6 Days Cultural Tour organizowanej przez Explore Tibet z Lhasy, szczegóły opisałam w poście „Jak zorganizować wyjazd do Tybetu”,
- we wnętrzach tybetańskich klasztorów nie można robić zdjęć lub opłaty za ich wykonywanie są bardzo wysokie (Shigastse),
- debatę mnichów w klasztorze Sera można fotografować wyłącznie przy użyciu telefonu, natomiast w Tashi Lhunpo robienie zdjęć jest dozwolone,
- ceny jedzenia w ulicznych knajpkach nie różnią się od cen w innych częściach Chin (20-30 juanów za jednodaniowy posiłek),
- wszędzie jest wysoko i niestety jest to odczuwalne, zwłaszcza podczas pierwszych 48 godzin (Lhasa 3600, Shigatse 3900, przełęcz Karo-la 5040 m n.p.m.). Pomaga Diuramid i Coca-cola :).