Królestwo Guge leży w trudno dostępnej, zachodniej części Tybetu, wśród surowego i jałowego krajobrazu o fantastycznych formach. Ruiny twierdz, pałaców i świątyń, częściowo wydrążone w zboczach gór kryją wspaniałe freski zachowane w doskonałym stanie. Zapomniane przez setki lat, otoczone aurą tajemnicy i mrocznej historii. Fascynuje, zachwyca i rozpala wyobraźnię.
Guge – historia
Królestwo Guge znajdowało się w dzisiejszym rejonie Zanda w prefekturze Ngari na terenie Tybetańskiego Regionu Autonomicznego. W momencie swojego największego rozkwitu (między X a XVII w.) sprawowało władzę nad rozległym obszarem, obejmującym południowo-wschodni Zanskar, górny dystrykt Kinnaur i dolinę Spiti (na terenie dzisiejszych Indii).
Guge zgromadziło ogromne bogactwo, kontrolując handel złotem, jedwabiem i przyprawami na szlakach pomiędzy Chinami a Indiami. Rozbudowany system akweduktów sprawiał, że królestwo otaczały żyzne pola, z których plony zbierano dwa razy w roku, a zielony krajobraz w nie przypominał dzisiejszej pustyni. Królestwo stanowiło nie tylko potęgę ekonomiczną i polityczną. Było także potężnym ośrodkiem religijnym i edukacyjnym oraz gwarantem buddyzmu tybetańskiego na obszarach stale zagrożonych napływem islamu. A także mecenasem sztuki, architektury i rzemiosła na niezwykle wysokim poziomie. Siedzibą najwybitniejszych buddyjskich mistrzów i artystów swoich czasów.
W 1630 r., po siedmiu wiekach swojej prosperity zniknęło niemalże bez śladu, a przyczyny tego tajemniczego zniknięcia wciąż są nie do końca jasne.
Guge – odkrycia
Zachodni świat usłyszał o królestwie Guge w 1930 roku, dzięki odkryciom włoskiego archeologa Giuseppe Tucciego.
Szczegółową dokumentację fresków sporządzili europejskiego pochodzenia lama Govinda i jego hinduska żona Li Gotami, którzy podczas swojej wyprawy finansowanej przez rząd Indii przez kilka miesięcy mieszkali w jaskiniach, fotografując i szkicując malowidła. Ich pobyt w Guge przypadł na zimowe miesiące 1948 r., kiedy temperatury były tak niskie, że herbata, jeśli nie została szybko wypita, zamarzała w filiżance.
W 1957 r. chiński rząd zlecił systematyczne badania ruin pozostałych po tybetańskim królestwie. I to ich trakcie, oprócz doskonale zachowanych fresków, przedmiotów rytualnych, buddyjskich tekstów, drewnianych bloków do ich drukowania, zbroi i setek strzał dokonano przerażającego odkrycia. W jednej z jaskiń (nazwanej później Jaskinią Śmierci) znaleziono 30 ludzkich szkieletów. Wszystkie były pozbawione głów.
Dwadzieścia lat później dokonano kolejnego odkrycia: odnaleziona rytualna maska na pierwszy rzut nie wydawała się niczym niezwykłym w tym rejonie. Jednak zauważono, że jej wewnętrzna część wyklejona jest papierem zadrukowanym łacińskimi znakami. Była to Biblia przetłumaczona na język portugalski.
Historia upadku królestwa Guge – wątek chrześcijański
To znalezisko stało się dowodem, że wiązanie historii upadku himalajskiego królestwa z przybyciem na jego teren chrześcijańskich misjonarzy (dotychczas traktowane jako legenda) nie było wcale bezpodstawne.
W 1624 r., ojciec Antonio de Andrade – portugalski jezuita z misji w Goa wraz ze swoim towarzyszem podjął się wyprawy w Himalaje (którą później szczegółowo opisał w swojej książce). Ich celem było odnalezienie Shambali: mitycznego buddyjskiego królestwa. Wszystko wskazuje na to, że zamiast Shambali trafili na Guge.
Ich wizyta przypadała w czasie, gdy królestwo było rządzone przez dwóch braci. Trwała pomiędzy nimi rywalizacja: dzierżący świecką władzę Tashi Drakpa konkurował z potęgą i wpływami duchownych związanych z klasztorem Tholing, którego opatem był jego brat.
Z życzliwością przyjął misjonarzy i pozwolił im na wybudowanie niewielkiego kościoła u podnóża góry, a także udzielanie nauk. Tych działań nie zaakceptowało wielu jego doradców i dowódców wojskowych. Niestabilną sytuację królestwa wykorzystali najeźdźcy z sąsiedniego Ladakhu od dawna ostrzący sobie zęby na bogactwa Guge.
Przypuszcza się, że odnalezione w ruinach Guge szkielety pozbawione głów mogły należeć do króla i jego świty, którzy kierowani współczuciem poddali się widząc w jak okrutny sposób traktowana jest ludność dolnej części twierdzy zajętej przez okupantów. W wyniku zdrady sami jednak również zostali zamordowani.
Nie jest to jedyna teoria, bo według niektórych źródeł król i jego dwór zostali przewiezieni do Leh w Ladhaku, gdzie żyli we względnym spokoju i dostatku, a niedoszły następca tronu Guge ożenił się z ladacką księżniczką. Natomiast szkielety, których czaszek nigdy nie odnaleziono, mogły być efektem specyficznych obyczajów pogrzebowych.
Guge współcześnie: co można zobaczyć?
Królestwo Guge było magnesem dla najwybitniejszych artystów z całego Tybetu. Każdy z nich prezentował indywidualną estetykę i dzięki stuleciom kooperacji powstał unikalny, niezwykle wysublimowany styl malarski nazwany szkołą Guge. Wśród tysięcy religijnych motywów natknąć się można na sceny z codziennego życia, a także wizerunki ludzi w wiernie przedstawionych strojach z innych buddyjskich rejonów Azji. Częste są też wyobrażenia gniewnych bóstw, u których mieszkańcy Guge szukali wsparcia, żyjąc w czasach niepewności i poczuciu zagrożenia.
Specyficzny, bardzo suchy klimat spowodował, że freski z Guge należą do najlepiej zachowanych w całej Azji. Niestety nie można ich fotografować. Wizyta w Guge jest najlepszą możliwością kontaktu z tą niezwykłą sztuką, a jej przykłady możecie obejrzeć tutaj: https://www.himalayanart.org/search/set.cfm?setID=3668
Wspaniałe malarstwo i posągi bóstw można zobaczyć w kilkudziesięciu świątyniach w obrębie twierdzy Tsaparang. Wśród nich dwie najbardziej znane to Marpo Lhakang (Czerwona Świątynia) i Karpo Lhakang (Biała Świątynia).
Klasztor Tholing
Największy klasztor królestwa. Został zbudowany w 997 roku przez Yeshe-Ö, drugiego króla Guge. Przez 3 lata jego rezydentem był pochodzący z Indii mistrz Atiśa , który udzielał nauk i tłumaczył klasyczne buddyjskie teksty na język tybetański. Dzisiejszy Tholing wygląda skromnie, ale w latach swojej największej świetności na stałe mieszkało w nim 900 mnichów. Co roku gościły w nim tysiące wiernych, odwiedzających świątynię w drodze na korę wokół góry Kailash: najważniej pielgrzymki tybetańskich buddystów.
Podczas rewolucji chińskiej klasztor został częściowo zniszczony i na wskutek działania czynników atmosferycznych popadał w dalszą ruinę. Niektóre kaplice wykorzystywano jako magazyny zboża i dzięki temu ocalały wraz ze wspaniałymi, dobrze zachowanymi freskami.
Podobnie jak w świątyniach na terenie twierdzy tutaj również obowiązuje zakaz fotografowania wnętrz.
W drodze do Guge: Tirthapuri
Jadąc z Darchen do ruin królestwa Guge zdecydowanie warto lekko zboczyć z głównej drogi, żeby zobaczyć miejsce popularne wśród tybetańskich pielgrzymów.
Położony wzdłuż malowniczego wąwozu rzeki kompleks obejmuje świątynię z VIII wieku, będącą w trakcie odbudowy, a także gorące źródła, w których Tybetańczycy odpoczywają i korzystają z uzdrawiających kąpieli po trudach kory wokół góry Kailash.
Jak pojechać to Guge?
Guge znajduje się w obrębie Tybetańskiego Terenu Autonomicznego, cudzoziemcy mogą dotrzeć tam tylko w ramach zorganizowanych grup (prywatnych lub typu join-in). Wyjazd trzeba planować z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, ponieważ do odwiedzenia Guge oprócz chińskiej wizy potrzebnych jest kilka permitów. Jeżeli ktoś jest pierwszy raz w Tybecie, to wizytę w Guge (wraz z korą wokół góry Kaliash i wizytą nad jeziorem Manasarovar) można dodać to klasycznej trasy Lhasa-Gyantse-Shigatse.
Natomiast dla osób, które już były w Lhasie korzystniejsza może być opcja podróży z Nepalu, której plusy to krótszy czas, nieco niższa cena i uproszczona procedura wizowa (wiza grupowa wyrabiana jest w Katmandu w ciągu 3 dni).
Ps. Chińscy turyści odwiedzający Guge mają o wiele prostszą opcję: korzystają z lotów z Lhasy do Ngari Kunsa Airport. Twierdza Tsaparang jest popularnym celem ich wizyt. Natomiast klasztor Tholing jest kompletnie pusty i poza kilkoma rezydującymi tam mnichami i pojedynczymi modlącymi się Tybetańczykami nikogo więcej nie spotkacie.
Źródła:
- Film „Guge, the Lost Kingdom of Tibet” do obejrzenia na youtube